No to w jesteśmy same *uśmiechnęła się szeroko do Sachmet, która patrzyła na nią jakby chciała jej coś przekazać, nie była zbyt zadowolona* Dobrze pójdziemy, tylko daj mi trochę odpocząć *sięgnęła po wino i z uśmiechem na twarzy, zamknęła oczy* Oj no przestań to tylko jedna butelka *zaśmiała się*
Offline
*Nathyrra pogłaskała panterę po głowie i schyliła się do niej* Beleth, idź za nią. Zachowuje się dziwnie, całkiem możliwe, że będzie potrzebować naszej pomocy wcześniej niż myśli. *Spojrzała prosto w piękne, czarne oczy swego towarzysza, które tak bardzo jej kogoś przypominały i wstała. Beleth cicho podążył za dziewczyną, próbując nie ujawniać się.*
Offline
Nathyrra i Varvel usłyszały, że coś dzieje się w karczmie. Nie śpiesząc się zbytnio wstały i podążyły za zgiełkiem.
(Dalej w karczmie.)
Beleth to samiec -.- Proszę, nie kieruj moją panterą - Nathyrra
Aha dobrze, przepraszam.- Mira
Ostatnio edytowany przez Miran (24 Sep 09 18:48)
Offline